Dzieci muszą być aktywne fizycznie, ponieważ to leży w ich naturze . Rosnący organizm potrzebuje ogólnej stymulacji, także ruchowej. Niestety, współczesne rozrywki polegają przede wszystkim na siedzeniu i raczej rzadko wymuszają na dzieciach aktywność. Z tego powodu tworzone są różnego rodzaju programy, mające na celu zachęcić młodszych do ruchu. Rodzice chętnie posyłają dzieci na zajęcia dodatkowe. Czasem robią to wyłącznie w trosce o zdrowie swoich pociech, a czasem licząc na to, że sport stanie się w przyszłości ich bardzo dobrym źródłem utrzymania. Jednym z takich właśnie sportów jest tenis. Istnieje sporo szkół tenisa, do których można już posłać maluchy trzyletnie. Z reguły jednak na zajęcia nie uczęszczają dzieci młodsze niż pięcioletnie, ponieważ takie maluszki mają zwyczajnie problemy z utrzymaniem rakiety. Podczas nauki dzieci są poddawane programowi nauczania. Jednym z takich programów jest „Tenis 10”. „Tenis 10” zakłada nowoczesne sposoby nauki gry, które są ściśle dopasowane do wieku i możliwości dziecka. W skrócie rzecz ujmując—kort i sprzęt rosną razem z dzieckiem. Każdy z etapów nauki obejmuje inne zagadnienia, a także jest oznaczony odmiennym kolorem. Dzieci w wieku przedszkolnym, czyli pięcio- i sześciolatki, rozpoczynają na najmniejszym korcie i są oznaczone kolorem niebieskim. Dalsze etapy to: czerwony, pomarańczowy, zielony. Ostatni z nich to normalny kort, który wszyscy dobrze znamy z widzenia. Dzięki temu, ze kort, rakieta, siatka, a nawet piłka są ściśle dostosowane do wieku dzieci, maluchy szybciej się oswajają ze sportem i czują się pewnie na każdym etapie nauki. Najważniejsze jest, aby w miarę możliwości zaczynać najwcześniej, jak przewiduje to program nauczania. W przypadku „Tenisa 10” jest to wiek pięciu i sześciu lat. Dzieci maja styczność z rakietami od samego początku, zapoznają się z kortem, siatką, uczą się zachowania piłki, co rozwija ich inteligencje ruchową, wspomaga trenowanie refleksu i szybkości reakcji. Pierwsze piłki odbijają się wolniej, ze względu na niska kompresję. Wszystko dopasowane tak, aby dzieci nadążały z nauką na każdym etapie. Program wchodzi powoli do niektórych szkół wykorzystując do tego celu „Orliki”. Trzymamy kciuki za udane wdrażanie.